Małe co nieco

Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2017, Sierpień5 - 0
- 2017, Czerwiec3 - 0
- 2016, Wrzesień4 - 0
- 2016, Sierpień6 - 0
- 2016, Czerwiec2 - 0
- 2016, Maj2 - 0
- 2016, Kwiecień2 - 0
- 2015, Październik1 - 0
- 2015, Wrzesień9 - 2
- 2015, Sierpień8 - 3
- 2015, Lipiec11 - 1
- 2015, Czerwiec6 - 0
- 2015, Maj6 - 0
- 2015, Kwiecień3 - 0
- 2015, Marzec1 - 0
- DST   15.30 km
- Czas   00:40
- tempo ŚR. 2:36 min/km
- tempo MAX 2:08 min/km
- Temperatura  14.0°C
- Kalorie   760kcal
- Sprzęt K2 Radical 100
- Aktywność Wrotkarstwo
Pokonaj focha
Poniedziałek, 28 września 2015 · dodano: 28.09.2015 | Komentarze 0
Na blogu rowerowym opisałem już co nieco tę imprezę. Tutaj napisze o starcie na rolkach. Dystans 10 km ale faktycznie było ich ok 11. 6 kółek po ok 1820 metrów. Trasa zupełnie płaska z trzema zakrętami 90 stopni i jednym trochę łagodniejszym. Idealna do ścigania na przedłużonym sprincie. Mój czas to 28m:10s. Zakładałem przed startem złamanie 27 minut i kto wie... gdyby nie jeden debil. Trzeci raz w tym sezonie mam dokładnie taki sam dzwon. Na ulicy szerokiej jak rzeka gostek próbuje mnie wyprzedzić prawie ocierając się o mnie. Lewą stronę czyli ok 6 metrów szerokości ma wolną. A on kopie mnie w wystawioną rolkę i walę na glebę jak długi. Rozwalone kolano, obita dupa i bark i zdemolowane leginsy. Tyle epitetów - mocno wulgarnych - dawno już nie wydobyło się z mojego gardła. Dodam, że gostek trzy razy mnie wyprzedzał na dystansie, ale krótkie to były zrywy, bo zaraz zwalniał i ja go wyprzedzałem. Jechał bardzo szarpanym tempem i raczej nie miał szans żeby ze mną wygrać. Obalił mnie pod koniec piątego okrążenia i myślał pewnie, że już po mnie. Ale pozbierałem się i dopadłem gościa na kresce. Zrobiłem mu wprawdzie mocną zjebę tylko co z tego ....To jakieś fatum w tym sezonie. Trzy identyczne gleby. Mam nadzieję, że w nowym sezonie takie debilne akcje mnie już będą omijać.
Kategoria Maratony